Urodzony w 1913 roku. Podpułkownik Urzędu Bezpieczeństwa.
Wychował się na wsi. Ukończył szkołę podstawową i wieczorową szkołę tokarską, a następnie pracował jako tokarz w fabryce lokomotyw „Fablok” w Chrzanowie. W 1934 r. został członkiem Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. W maju 1942 r. wstąpił do komórki Polskiej Partii Robotniczej, która współpracowała z miejscowym oddziałem Gwardii Ludowej. W 1943 r. jego rodzinę wywieziono do obozu w Auschwitz. Ukrywał się aż do wejścia Sowietów.
Po wojnie z ramienia Komitetu Powiatowego PPR przeprowadzał reformę rolną i zakładał w terenie komórki partyjne. W Łodzi ukończył kurs partyjny, skąd został skierowany w Rzeszowskie, gdzie przez dwa miesiące walczył z bandami Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA, odpowiedzialnej za rzeź wołyńską). W lipcu 1945 r. rozpoczął pracę w organach bezpieczeństwa na stanowisku oficera śledczego Wydziału VIII Departamentu I Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (kontrwywiad).
Dusza zeznawał: \"Był to wydział kierowany przez Różańskiego i podzielony na dwie sekcje – śledczą i realizacyjną. Ja byłem w sekcji śledczej, której kierownikiem był Michalczyszyn, a potem Serkowski. Przebywaliśmy cały czas na Mokotowie, gdzie nawet mieszkaliśmy. Polecenia otrzymywałem od kierownictwa sekcji, jednakże codziennie bywał u nas Różański, który dawał wskazówki i ważniejsze polecenia. Przygotowania do pracy śledczej żadnego nie miałem i robiłem tak, jak mnie tam uczono. Moimi nauczycielami byli przede wszystkim: Serkowski, Różański i Humer"\
Dalej czytamy o metodach śledczych: \"Od chwili, gdy zacząłem pracować na Mokotowie, zetknąłem się z faktami bicia więźniów. Nie było to wtedy jeszcze systemem, wzrosło to w okresie likwidacji band, a następnie znacznie zmalało. Mam tu na myśli okres do 1948 roku. Tych metod nauczyłem się od swych przełożonych, którzy sami bili więźniów. Przychodzili oni w czasie przesłuchań i sami bili oraz dawali nam polecenia bicia więźniów. Byli to między innymi Różański, Czaplicki, Humer, Serkowski, Imiołek vel Śliwa i wielu innych, których nazwisk nie pamiętam. Były wypadki, których dokładnie nie pamiętam, że już na Koszykowej przywożono pobitych więźniów. Wszyscy oficerowie śledczy stosowali w różnych fazach i różnych rozmiarach niedozwolone metody. Taka była atmosfera i takie nastawienie otrzymywaliśmy od swoich przełożonych\".
Józef Różański w notatce sporządzonej w więzieniu napisał: \"Od naczelnika więzienia, Grabickiego, dowiedziałem się, że Dusza lubuje się w przyglądaniu wykonywania wyroków śmierci. Nadmieniam, że oficerowie śledczy nie mieli prawa ani obowiązku być przy tym, a ponadto chodziło o wykonywanie wyroków nie tyko w sprawach Departamentu Śledczego\".
1 lipca 1947 r. Józef Dusza awansował i pełnił funkcję starszego oficera śledczego Wydziału II Departamentu Śledczego MBP. Do sukcesów w pracy śledczej zaliczał sprawę I Komendy WiN-u, Komendy Głównej Narodowej Organizacji Wojskowej, Komendy Głównej Organizacji Polskiej NSZ, a także sprawy PSL-owców: Mierzwy, Buczka, Starmacha i Hulewiczowej.
W październiku 1948 r. przyszedł kolejny awans – został starszym grupy oficerów śledczych w tajnym więzieniu bezpieki w Miedzeszynie pod Warszawą, kryptonim „Spacer”.
W połowie grudnia 1948 r. Dusza ponownie rozpoczął urzędowanie w więzieniu na Mokotowie. Twierdził, że otrzymał polecenie od Romkowskiego i Różańskiego, aby w celach na Mokotowie stworzyć taki reżim, aby podejrzani sami prosili o doprowadzenie ich z celi na przesłuchanie. Utrzymywał, że na Mokotowie nie było żadnego regulaminu dotyczącego więźniów, obowiązywały ustne polecenia. Regulamin opracowany został dopiero w 1953 r. przez komisję złożoną z przedstawicieli Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, Informacji Wojskowej i generalnej Prokuratury. Bicie i tortury były powszechnie stosowane: nie było ani jednego oficera, który by tego nie robił.
A tak Dusza przesłuchiwał Emilię Jaroszewicz:
\"W grudniu 1948 roku śledztwo moje przejął Dusza i jego czynności śledcze ograniczyły się wyłącznie do bicia mnie gumą. Dusza zastosował tego rodzaju system, że po wezwaniu mnie, przez około godzinę bił mnie gumą, po czym osadzał w karcu, bym się „namyśliła”, po czym mniej więcej po pół godzinie ponownie wzywał na bicie i znów osadzał w karcu. Stosując na zmianę karc i bicie gumą, badał mnie przez całą noc i nad ranem wracałam do celi. W końcu grudnia 1948 r., będąc już w stanie kompletnego załamania fizycznego i psychicznego, oświadczyłam Duszy, że będę zeznawać. Zeznania swoje spisywałam własnoręcznie przez cały 1949 r., będąc systematycznie bita przez Duszę, który stosował wobec mnie poza biciem gumą, targaniem za włosy i wleczeniem po celi, kopaniem, osadzaniem na całą noc nago w karcu itp., również niezwykle perfidne udręki psychiczne, polegające między innymi na szkalowaniu mego męża, naigrywaniu się z naszego życia intymnego, obrzucaniu mnie wulgarnymi i obelżywymi wyrazami\"
Za swoją pracę Dusza otrzymywał wysokie odznaczenia, m.in. Srebrny i Złoty Krzyż Zasługi oraz Order Sztandaru Pracy I klasy. W 1954 r. Józef Dusza wyjechał na przeszkolenie do Związku Radzieckiego. Z pracy zwolniony kilka miesięcy po rozwiązaniu MBP – 31 marca 1955 r. W tymże roku został aresztowany i skazany na 5 lat więzienia. W 1982 r. przyjęty do Związku Bojowników o Wolność i Demokrację.
Zmarł w 1993 r. w Warszawie.
Stanisław Płużański