Żołnierze
Wyklęci-niezłomni
100
bestie

Pachołek vel Starzycki Jan

 

Urodził się w 1915 r. w Zbarażu (obecnie Ukraina) w bardzo ubogiej chłopskiej rodzinie. Jego losy sprzed II wojny światowej bardzo trudno ustalić, gdyż dokumenty, szczególnie te wytworzone przez samego Pachołka, bardzo się różnią.

Pewnym jest natomiast, że przyszły oficer aparatu bezpieczeństwa był bardzo słabo wykształcony. Nie ukończył nigdy gimnazjum i musiał zarabiać na życie pracując w różnych przedsiębiorstwach we Lwowie i Przemyślu.

W 1937 r. został powołany do służby wojskowej, a po jej zakończeniu wrócił do Przemyśla, gdzie miał pracować jako ślusarz. Tam też zastała go II wojna światowa. Wówczas miasto to zostało włączone w granice Związku Sowieckiego, a Pachołek znalazł pracę w powiatowym Wydziale ds. Katastru Gruntowego. W 1940 r. został powołany do służby w Armii Czerwonej. Tam służył głównie, podobnie jak zdecydowana większość Polaków, w strojbatalionach czyli batalionach roboczych. W 1942 r. został jednak, ze względu na stan zdrowia, usunięty z wojska. Następnie przez kilka miesięcy pracował w jednym z kołchozów.

W połowie 1943 r. wyjechał do Sielc, gdzie organizowana była 1 Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuki. Tam został przydzielony do batalionu sanitarnego. Niemniej dał się wówczas poznać jako gorliwy komunista, choć wcześniej takich zapędów u niego nie dostrzeżono. Zresztą przed wybuchem II wojny światowej on sam z tym ruchem nie miał nic wspólnego.

Latem 1944 r., ukończeniu kursu NKWD w Kujbyszewie, trafił do Lublina. Tam Roman Romkowski przydzielił go do sekcji śledczej, z której w kolejnych latach utworzono Wydział Śledczy, a potem Departament Śledczy. Pachołek był tam początkowo oficerem śledczym, a pod koniec 1945 r. awansował na stanowisko zastępcy kierownika Wydziału Śledczego. Do jego ówczesnych zadań należało nadzorowanie prac pionów śledczych w terenie. Bardzo szybko okazało się, że Pachołek słabo się na tym stanowisku sprawdza. Ostatecznie na początku 1947 r. wysłano go do Wrocławia, gdzie w tamtejszym Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego został szefem Wydziału Śledczego. Tam pracował do 1949 r. i awansował nawet do stopnia podpułkownika.

Na przełomie lat 40. i 50. został oddelegowany do dyspozycji gen. Romkowskiego. Niestety nie wiadomo co wówczas Starzycki robił. W 1950 r. został zastępcą szefa WUBP w Szczecinie – osławionego Eliasza Kotona. Tam pracował jednak bardzo krótko. Jego dość błyskotliwą karierę złamały wydarzenia, określane przez historyków jako „wypadki gryfickie”. Tym mianem określa się wydarzenia z zimy 1951 r., gdy w Gryficach, w trakcie skupu zboża zastosowano wobec chłopów metody przymusu. Ktoś powie, że to nic nadzwyczajnego w tamtym czasie: przecież w okresie stalinizmu niepraworządne metody stosowano wobec bardzo wielu osób i grup społecznych. O tych wydarzeniach dowiedzieli się jednak prominentni przedstawiciele Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Jeden z pokrzywdzonych chłopów był bowiem krewnym komunistycznego kacyka. Sprawa zatem zrobiła się głośna. Wobec powyższych o nadużycia oskarżono Kotona i Starzyckiego, którzy odpowiedzialność za tamte wydarzenia próbowali zrzucić na siebie nawzajem.

Dziś trudno jest stwierdzić, jaką de facto rolę w „wypadkach gryfickich” odegrał podpułkownik. Ostatecznie jednak zakończyły się one dla niego źle – odwołany ze stanowiska trafił do ówczesnego Centralnego Archiwum MBP. Funkcja ta była dla niego wybawieniem od wielu zmartwień. Na pewno nie był brany pod uwagę, gdy typowano ubeków, którzy mieli odpowiedzieć za zbrodnie stalinowskie. A wymieniono bardzo wielu jego kolegów.

W pionie archiwalnym Starzycki, który nazwisko to zalegalizował dopiero w 1953 r., pracował blisko dwadzieścia pięć lat, tj. do 1974 r. Następnie, chcąc trochę dorobić, został kurierem dyplomatycznym. Tę funkcję pełnił do 1980 r., kiedy wysłano go na emeryturę. Zmarł w 2004 r. i został pochowany na Cmentarzu Północnym w Warszawie. Co ciekawe, jego syn, jako milicjant, miał współpracować z gdańską „Solidarnością”.

 

Paweł Sztama

Tekst powstał dzięki dofinansowaniu ze środków otrzymanych z Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, w ramach programu PROO – Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich.

 

 

Pachołek vel Starzycki Jan
bestie
Projekt i realizacja: Laboratorium Artystyczne | Oprogramowanie: Black Wolf CMS