Ppor./płk rez. Adam Boryczka ps. „Albin”, „Brona”, „Broniowski”, „Pług”, „Tońko”, „Zdzich”, vel Cinciblulski, Radziszewski, Ryszard Nogal” (1913-1988)
Niezłomny cichociemny
Podporucznik/pułkownik rezerwy Adam Boryczka był jednym z 316 spadochroniarzy Armii Krajowej przeznaczonych do zadań konspiracyjnych w kraju podczas minionej wojny. Dał się poznać jako wybitny dowódca podziemnej armii na terenie Okręgu Wileńskiego AK, a następnie kurier organizacji niepodległościowej Wolność i Niezawisłość oraz szef łączności Delegatury Zagranicznej WiN na obczyźnie. Komunistyczne więzienie opuścił dopiero w 1967 r.
Urodził się 18 września 1913 r. we Wierzchosławicach, w rodzinie chłopskiej, syn Józefa, społecznika i komisarycznego wójta gminy, i Anny z domu Padło. W 1934 r. ukończył Gimnazjum im. Hetmana Jana Tarnowskiego w Tarnowie, a w 1935 r. kurs Podchorążych Rezerwy Piechoty przy 20 pp w Krakowie. W latach 1936–1939 pracował w Państwowej Fabryce Związków Azotowych w Mościcach i w ostatnim okresie przed wybuchem wojny był tam dowódcą plutonu Straży Pożarnej oraz szefem bezpieczeństwa zakładów; mianowanym na podporucznika rezerwy ze starszeństwem 1 stycznia 1937 r. Czynnie działał społecznie w takich organizacjach, jak: Związek Młodzieży Katolickiej w Wierzchosławicach (1932–1936), gdzie przez ostatni rok był jego prezesem, Liga Morska i Kolonialna w Mościcach (1936–1939) jako oddziałowy, Związek Strzelecki i Przysposobienie Wojskowe.
Po ewakuacji fabryki w Mościcach, 6 września, zgłosił się do wojska jako ochotnik i został skierowany do baonu marszowego 6 DP w Zamościu, a następnie znalazł się wraz z plutonem ckm w rejonie walk 38 DP, skierowany do osłony sztabu artylerii dywizyjnej. Będąc w okrążeniu, dywizja wycofywała się w kierunku wschodnim i prowadziła ciężkie walki w rejonie Medyki, Mościsk, Sądowej Wiszni, Janowa Lwowskiego i Gródka Jagiellońskiego, gdzie Boryczka został ranny odłamkiem w prawą nogę. Nie widząc dalszej możliwości walki, w nocy z 18 na 19 września 1939 r. z oddziałem Wojska Polskiego przekroczył granicę polsko-rumuńską w Śniatyniu i został internowany. Przebywał w obozie w Tîrgu-Jiu nad rzeką Jiu, w południowo-zachodniej części Rumunii. W miejscu internowania zorganizował konspiracyjną akcję przerzutu internowanych żołnierzy do Francji.
W styczniu 1940 r. przez Jugosławię i Grecję sam przedostał się do Francji, został skierowany do 9 pp w 3 DP, gdzie od lutego do czerwca 1940 r. dowodził plutonem ckm. Brał udział w kampanii francuskiej 1940 r. Po klęsce Francji został ewakuowany do Wielkiej Brytanii, gdzie został przydzielony do 4 Brygady Kadrowej Strzelców, przemianowanej w 1941 r. na Samodzielną Brygadę Spadochronową.
Jako ochotnik Boryczka zgłosił się do działalności konspiracyjnej w kraju i po odpowiednim przeszkoleniu 13 stycznia 1942 r. został zaprzysiężony na Rotę AK. Przybrał wówczas pseudonim „Brona”. W nocy 8/9 kwietnia 1942 r. został zrzucony na placówkę odbiorczą „Łąka”, położoną 10 km na południowy zachód od Łowicza i awansowany na porucznika. W maju 1942 r. otrzymał przydział na V Odcinek Wachlarza (tereny woj. wileńskiego, rejon Dyneburga), gdzie objął dowodzenie patrolem, a następnie ośrodkiem dywersyjnym, którym dowodził w czasie od maja 1942 stycznia 1943 r.
Między innymi 26 sierpnia i 16 października 1942 r. Boryczka przeprowadził akcje „cięcia” torów na linii Dyneburg – Leningrad (dziś Sankt Petersburg), wysadzając niemieckie transporty kolejowe. Przez cały czas prowadził prace organizacyjne i szkolenie patroli dywersyjnych. W czasie swej służby w „Wachlarzu” wielokrotnie jako kurier przekazywał informacje i uwagi Komendzie „Wachlarza” w Warszawie, a później Komendzie Głównej AK.
Po rozwiązaniu „Wachlarza”, od stycznia do marca 1943 r. pełnił funkcję oficera do zleceń Komendanta Okręgu AK Wilno ppłk. Aleksandra Krzyżanowskiego ps. „Wilk”, „Dziemido”. W marcu 1943 r. wyznaczony został na stanowisko dowódcy oddziałów dywersyjnych, stanowiących odwód Komendy Okręgu Wileńskiego AK, następnie dowódcą Kedywu Okręgu Wilno AK.
7 lipca 1943 r., podczas próby aresztowania przez gestapo w Wilnie na punkcie kontaktowym przy ul. Bankowej, został ciężko ranny w lewe płuco, jednak udało mu się uciec i został ewakuowany na prowincję, gdzie do sierpnia 1943 r. leczył się z odniesionej rany. W drugiej połowie sierpnia, po zwolnieniu z funkcji Szefa Kedywu otrzymał rozkaz zorganizowania oddziału partyzanckiego i wymarszu do Puszczy Rudnickiej. Od 25 sierpnia 1943 do 19 marca 1944 r. był dowódcą Oddziału Partyzanckiego „Brony” w dyspozycji dowódcy Okręgu AK Wilno.
W styczniu 1944 r. dowodzony przez niego oddział stoczył potyczkę koło miejscowości Popiszki, a we wspólnej akcji z oddziałem kpt. Gracjana Fróga ps. „Szczerbiec”, 28 grudnia 1943 r. opanował Turgiele. 7 stycznia 1944 r. jego oddział stoczył walkę z kompanią żandarmerii niemieckiej pod Mikuliszkami, a 17 stycznia 1944 r. rozbił posterunek w Radominie. 12 lutego 1944 r. wydzielony pododdział rozbił formację Organizacji Todta w Szumsku i następnie zlikwidował bunkier na szosie Wilno–Lida. Ponadto wydzielona grupa z jego oddziału zdobyła większą ilość broni w Nowej Kolonii oraz zlikwidowała patrol niemiecki koło Jaszun. Dokonał również likwidacji kilku band sowieckich i żydowskich oraz terrorystycznych grup NKWD grabiących ludność polską.
Od 2 marca do 18 lipca 1944 r. por. Adam Boryczka był zastępcą dowódcy 6 Brygady Partyzanckiej, zwanej Dyspozycyjną, i dowódcą 1 kompanii, a od 17 lipca ostatnim dowódcą 6 Brygady.
W nocy z 31 marca na 1 kwietnia 1944 r., w czasie ataku na Ostrowiec, otrzymał bardzo ciężki postrzał w prawe płuco i został ewakuowany na leczenie do Szumska. Do brygady powrócił 6 czerwca i jeszcze nie w pełni sił, 10 dni później, uczestniczył w uderzeniu na Stützpunkt Krakszle. 7 lipca 1944 r. Boryczka dowodził akcją na niemiecką kolumnę w Szwajcarach, która konwojowała jeńców różnych narodowości. Uwolniono kilkaset osób, gównie narodowości rosyjskiej. 15 lipca 1944 r., rozkazem Komendy Okręgu AK Wilno, został awansowany do stopnia kapitana.
Po zajęciu Wilna przez wojska sowieckie i aresztowaniu dowódcy 6 Brygady mjr. Franciszka Koprowskiego ps. „Konar”, Boryczka przejął dowództwo brygady i wycofał się do Puszczy Rudnickiej. Wobec jej blokady przez wojska sowieckie ppłk Ignacy Blumski ps. Strychański zwolnił żołnierzy AK z przysięgi i nakazał rozwiązanie oddziałów zgrupowanych w puszczy. Boryczka zgromadził wokół siebie oddział złożony z około 250 ludzi, zgłaszając „Strychańskiemu” gotowość prowadzenia dalszej walki z sowieckim okupantem. Pod naciskiem wroga wycofał się do Puszczy Ruskiej, gdzie spotkał oddziały AK dowodzone przez ppłk Janusza Szlaskiego ps. „Prawdzic” oraz mjr. Macieja Kalenkiewicza ps. „Kotowicz”.
Około 19 sierpnia 1944 r., na naradzie z oficerami oddziałów zgrupowanych w Puszczy Nackiej, postanowił zrezygnować z dalszego marszu na zachód i pozostać na Wileńszczyźnie. Powrócił ze swoimi oddziałem do Puszczy Rudnickiej, gdzie go rozformował, a sam udał się do Wilna. Od lutego 1945 r. pełnił funkcję szefa III Oddziału Operacyjnego Komendy Okręgu Wileńskiego AK i uczestniczył w pracach likwidacyjnych Okręgu AK Wilno. Między innymi zajmował się przerzutem do centralnej Polski ludzi zagrożonych aresztowaniem przez sowieckiego okupanta.
W marcu 1945 r. w Milanówku spotkał się z gen. Augustem Emilem Fieldorfem ps. „Nil”, od którego otrzymał wytyczne odnośnie do dalszej działalności. W maju 1945 r. powrócił do Wilna z rozkazem „rozładowania terenu” i ewakuacji zagrożonych do Polski centralnej, który przekazał komendantowi Okręgu mjr. Antoniemu Olechnowiczowi ps. "Pohorecki", "Lawicz" vel Michał Pawłowicz.
Pod nazwiskiem Radziszewski Boryczka otrzymał od komendanta okręgu rozkaz wyjazdu do Polski centralnej z zadaniem przyjmowania ludzi, którzy przeszli granicę na „zielono”, i zaopatrywaniem ich w niezbędne dokumenty w kraju. Udzielał również zapomóg najbiedniejszym. Ulokował się w Białymstoku i obsługiwał dwa punkty kontaktowe, na które zgłaszali się przyjeżdżający „repatrianci” z AK i nierzadko ich rodziny. Ponownie przybył do Wilna i złożył raport mjr. Wincentemu Chrząszczewskiemu ps. „Ksawery”.
Około 15 lipca po raz ostatni wyruszył z Wilna do kraju i zamieszkał z Mirosławem Urtatem i jego żoną Stanisławą z domu Kafarska w Grodzisku Mazowieckim u matki Urtatego przy ul. Lutnianej 13 m. 1. To mieszkanie stanowiło jego bazę wypadową aż do czasu wyjazdu za granicę w grudniu 1945 r.
W trzeciej dekadzie lipca 1945 r. w Warszawie przy ul. Kazimierzowskiej 49/14, w mieszkaniu Edwardy Chrzczonowicz uczestniczył w odprawie części Komendy Okręgu Wileńskiego, której przewodniczył mjr „Lawicz”, komendant okręgu. Olechnowicz podał do wiadomości rozkaz płk. Jana Mazurkiewicza ps. „Radosław” o rozwiązaniu dotychczasowych struktur okręgu. Ponadto przedstawił zamierzenia na najbliższe tygodnie. Przede wszystkim tematem wiodącym była repatriacja i pomoc finansowa dla tych żołnierzy, którzy musieli się zalegalizować. Uruchomiono komórkę legalizacyjną na czele z Michałem Warakomskim ps. „Piotr” i komórkę zapomóg, której kierownikiem został Kazimierz Pietraszkiewicz ps. „Konrad”, „Lech”.
W październiku 1945 r. przy ul. Kazimierzowskiej brał udział w kolejnej naradzie ścisłego sztabu Okręgu Wileńskiego AK. Obecni byli m.in.: komendant okręgu, Michał Warakomski „Piotr”, Kazimierz Pietraszkiewicz „Lech” i Wacław Walicki „Tessaro”. Tematem odprawy była kwestia kontynuacji pracy organizacyjnej oraz problem nawiązania łączności z zagranicą. Wówczas Boryczka dowiedział się, iż mjr „Lawicz” utrzymuje kontakt z oficerem 1 Dywizji Pancernej por. Janem Morelewskim ps. „Roland”, która stacjonuje w Meppen. Na odprawie tej poprosił Olechnowicza ps. „Krzysztof” o zwolnienie z obowiązków w ścisłym Sztabie Okręgu i uzyskał zgodę.
Za pośrednictwem Edmunda Bukowskiego ps. „Zbyszek”, "Edmund" otrzymał dokumenty obywatela belgijskiego, powracającego z sowieckiej niewoli do swojej ojczyzny, na nazwisko André Ewald oraz fałszywe zezwolenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych na wyjazd z Polski. Spotkał się również m.in. z Zofią Dąb–Biernacką vel Malinowską i Kazimierzem Pietraszkiewiczem ps. „Lech”, który przekazał mu pewną sumę gotówki. Za poradą „Zbyszka” udał się do ambasady angielskiej (wydział transportu) w hotelu Polonia i zgłosił swój wyjazd z Polski. W grupie ok. 15 osób, wśród których był m.in. cc kpt. Mieczysław Kwarciński ps. „Leszcz”, jak również oficerowie angielscy i amerykańscy, po przejściu kontroli celnej na lotnisku Okęcie, na pokładzie wojskowego samolotu angielskiego wojskowego 17 grudnia 1945 r. przybył do Berlina Zachodniego, skąd został skierowany do obozu repatriacyjnego. Po dwóch dniach wyjechał do Niemiec Zachodnich, a następnie do Meppen, i udał się do 1 baonu spadochronowego, którym dowodził kpt. Marian Pobożniak (Bramche, Bersen–Brieg; 21 grudnia 1945). W tym czasie przeprowadził kilka pogadanek dla żołnierzy 1 SBS o sytuacji AK po wejściu Sowietów i nowej agresji na Rzeczypospolitą.
Pod koniec stycznia 1946 r. na wezwanie Oddziału VI Sztabu Głównego Polskich Sił Zbrojnych (w likwidacji) udał się do Londynu razem z kpt. Kwarcińskim i obaj 11 lutego zgłosili się u byłego szefa Oddziału VI ppłk. Mariana Utnika, który wówczas pełnił funkcję kierownika komisji Likwidacyjnej Specjalnej Sztabu Głównego PSZ oraz zweryfikowali swoje stopnie wojskowe i odznaczenia w Komisji Weryfikacyjnej AK. 5 maja 1946 r. Boryczka w stopniu kapitana został skierowany do Ośrodka Zapasowego 1 SBS w Inverary (Szkocja) i wyznaczony dowódcą kompanii spadochronowej w Peterhead, a następnie dowódcą kompanii roboczej w Bolhater.
16 września 1946 r. został zdemobilizowany z Polskich Sił Zbrojnych i wpisany na służbę w Polskim Korpusie Przesposobienia i Rozmieszczenia, gdzie pod koniec roku ukończył kurs kwatermistrzowski. W czasie pobytu w Londynie (marzec–kwiecień 1947) spotkał się m.in. z cc mjr. Bohdanem Kwiatkowskim ps. „Lewar”, który w tym czasie pracował m.in. w Biurze Historycznym Głównej Komisji Likwidacyjnej PSZ i jednocześnie w komórce ds. łączności z Krajem o kryptonimie „Zbiornica”. Powstała ona po zawieszeniu pracy byłego Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza. Jednocześnie „Zbiornica” współpracowała ze Zrzeszeniem WiN, a następnie z jego Delegaturą Zagraniczną. Wówczas Kwiatkowski zaproponował Boryczce wyjazd do Polski w charakterze kuriera. W połowie roku ponownie przybył do Londynu, gdzie m.in. poznał kpt. Andrzeja Pomiana (właśc. Bohdan Sałaciński), szefa „Zbiornicy”, i ppłk. Józefa Maciołka ps. „Marek”, szefa Delegatury Zagranicznej WiN, który w sierpniu 1946 r. wyjechał potajemnie z kraju.
Pod koniec listopada 1947 r. kpt. Boryczka po raz pierwszy przybył do kraju jako emisariusz Delegatury Zagranicznej WiN i „Zbiornicy” pod nazwiskiem Zygmunt Radziszewski ps. „Adam”, „Albin”, „Zdzich”, „Zdzisław”, do prezesa IV Zarządu Głównego WiN mjr. Łukasza Cieplińskiego ps. „Ostrowski”. Przyjazd ten miał na celu zorientowanie emigracji w ogólnej sytuacji w kraju i nawiązanie kontaktów organizacyjnych, zerwanych przez coraz liczniejsze aresztowania przez bezpiekę w kręgu ostatniej, autentycznej IV Komendy WiN-u. Po przyjeździe z Paryża do Warszawy Boryczka bezpośrednio zatrzymał się u Edmunda Bukowskiego ps. „Zbyszek” w jego mieszkaniu przy placu Narutowicza. Na terenie Warszawy spotkał się ze Zdzisławą Kafarską, Stanisławą Urtate oraz płk. Aleksandrem Krzyżanowskim, byłym komendantem Okręgu Wileńskiego ZWZ–AK, który został zwolniony z łagru. Wobec braku kontaktu z Cieplińskim wyjechał do Tarnowa celem spotkania swojej sympatii Elżbiety Śledź, którą poznał jeszcze w Rumunii. Spotkał się również z bratem Stanisławem Boryczką i ponownie udał się na kontakt w Częstochowie, który okazał się nieczynny. Następnie wyjechał do Gliwic, gdzie spotkał się z Władysławem Grażyńskim, a za jego pośrednictwem ze Stefanem Sieńką ps. „Wiktor”, zastępcą kierownika Biura Studiów IV Zarządu WiN. Obaj wyjechali do Prudnika Śląskiego na punkt kontaktowy, a następnie m.in. do Warszawy i Jeleniej Góry, gdzie Boryczka zatrzymał się Anieli Wielgos przy ul. Wyczółkowskiego 8/6. Wówczas od Sieńki dowiedział się o aresztowaniu 28 listopada 1947 r. Prezesa IV Zarządu WiN Łukasza Cieplińskiego. Otrzymał m.in. materiały konspiracyjne od mjr. Mieczysława Kawalca ps. „Psarski”, szefa Biura Studiów i p.o. prezesa IV Zarządu WiN po aresztowaniu Cieplińskiego. Konferował z nim dwukrotnie. Ponadto spotkał się z komendantem Ośrodka Mobilizacyjnego Wileńskiej AK Antonim Olechnowiczem ps. „Krzysztof” celem podjęcia współpracy i ewentualnego połączenia się z WiN-em oraz z Janiną Kruk ps. „Laryssa”, która pełniła funkcję szefa komórki legalizacyjnej.
Pod koniec stycznia 1948 r. Boryczka wyjechał z Warszawy do Paryża, a następnie do Londynu, gdzie zdał raport Pomianowi i Maciołkowi oraz gen. Borowi-Komorowskiemu. Wówczas otrzymał zgodę na powtórny wyjazd do kraju, by m. in.dostarczyć fundusze obiecane Kawalcowi.
11 kwietnia 1948 r. powtórnie przybył pociągiem do Polski pod nazwiskiem Papiernik, przywożąc m.in. 35 tysięcy dolarów papierowych. Początkowo zatrzymał się w Warszawie u Bukowskiego, następnie wyjechał na kontakt uliczny do Jeleniej Góry, jednak nikogo nie spotkał. Udał się do Anieli Wielgos na stary kontakt przy ul. Wyczółkowskiego 8 z prośbą o skontaktowanie z „Psarskim” albo „Wiktorem”, nie wiedząc, że punkt ten był już „spalony”, a następnie wykorzystywany dla potrzeb Urzędu Bezpieczeństwa.
1 lutego 1948 r. w Poroninie został aresztowany wskutek zdrady ostatni członek autentycznego IV Zarządu WiN mjr Mieczysław Kawalec ps. „Psarski”, a zainstalował się V – ubecki, markowany Zarząd krajowy WiN, który rozwiną swoją prowokacyjną działalność.
Przy pomocy małżeństwa Anieli i Andrzeja Wielgosów Boryczka skontaktował się z „Zygmuntem” vel „Józefem”, już podstawionym przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego pracownikiem kadrowym UB – kpt. Henrykiem Wendrowskim, skądinąd byłym oficerze AK z Okręgu Białystok, który po tzw. „wyzwoleniu” przeszedł na służbę do bezpieki. Do spotkania doszło na dworcu kolejowym w Jeleniej Górze przy odjeżdżającym pociągu do Warszawy. Podczas tego pobytu Boryczka mieszkał u rtm. Mariana Okulicza-Kozaryna, ongiś żołnierza VI Brygady. Tak rozpoczęła się głośna wiele lat później operacja prowokacyjna UB i NKWD wymierzona przeciwko WiN i państwom anglosaskim o kryptonimie „Cezary”.
Na terenie Warszawy Boryczka odwiedził m.in. Irenę i Edmunda Bukowskich, Józefę „Dzidę” Kafarską, Stanisławę i Mirosława Urtate, Janinę Kruk oraz por. Stanisława Wierzyńskiego „Smotrycza” z „Wachlarza”. W Krakowie skontaktował się z rodziną Balonów oraz Janiną Tobiasz, a w Tarnowie z rodziną Śledziów. Konferował również „Zygmuntem” i „Wiktorem”, prowokatorami z UB.
W trakcie kolejnych przyjazdów do Polski (jesień 1948, kwiecień/maj 1949, marzec 1950) Boryczka jako szef łączności Delegatury Zagranicznej WiN spotykał się głównie ze swoimi znajomymi z czasów konspiracji niemieckiej na Wileńszczyźnie, m.in. Andrzejem Święcickim ps. „Frycz”, oraz konferował z członkami markowanego V Zarządu Głównego WiN: konfidentem UB „Wiktorem” – Sieńką, oraz funkcjonariuszem MBP „Zygmuntem” vel „Józefem” – Wendrowskim, a także mitycznym „Kosem” – komendantem głównym WiN, (prezesem) V Komendy, w którego postać wcielił się agent „Żukowski” – mjr AK Stanisław Żuk-Rybicki.
Na emigracji zaś konferował m.in. z czołowymi przedstawicielami głównych nurtów niepodległościowych: Franciszkiem Białasem, Tomaszem Arciszewskim i Zygmuntem Zarembą z Polskiej Partii Socjalistycznej oraz Edwardem Sojką (Stronnictwo Narodowe) i Tadeuszem Żenczykowskim-Zawadzkim (Niepodległość i Demokracja).
Wielokrotnie rozmawiał z Pomianem-Sałacińskim, gen. Tadeuszem Borem-Komorowskim, gen. Stanisławem Kopańskim i gen. Władysławem Andersem, ppłk. Józefem Maciołkiem ps. „Marek” oraz ppłk. Kazimierzem Rolewiczem ps. „Zbigniew” i płk. Januszem Bokszczaninem ps. „Bartek”. Brał również udział w przekazaniu i omawianiu z członkami fikcyjnego V Zarządu WiN założeń planu „Wulkan” i planu „X”, nastawionego na sabotaż i dywersję na linie komunikacyjne w razie wybuchu III wojny światowej pomiędzy Anglosasami i Rosja Sowiecką. Jako szefowi łączności Delegatury WiN podlegały Boryczce m.in. kwestie związane z radiotelegrafią, dywersją, sabotażem i legalizacją.
Po oświadczeniu „Kosa” i „Wiktora” z 27 grudnia 1952 r., tj. „ujawnieniu” się ośrodka kierowniczego WiN w kraju, Boryczka, wraz z pozostałymi pracownikami Delegatury Zagranicznej WiN, w połowie stycznia 1953 r. został poddany szczegółowym przesłuchaniom przez pracowników wywiadu amerykańskiego, którzy starali się wyjaśnić kulisy prowokacji.
W ostatnich dniach listopada 1953 r. spotkał się m.in. w Monachium z Wacławem Bnińskim ps. „Roman”, „Key”, który od stycznia 1952 do maja 1953 r. był stałym przedstawicielem Delegatury WiN przy Stolicy Apostolskiej. Za wszelką cenę dążył do wyjaśnienia prawdy o okolicznościach i przyczynach ujawnienia się gremium kierowniczego WiN w kraju i rozpoznania drogi celem przedostania się do kraju.
5 grudnia 1953 r. Boryczka opuścił Monachium i wyjechał do Berlina Zachodniego, a stamtąd, po 10 stycznia 1954 r., przybył do Paryża. Tam na przełomie stycznia i lutego 1954 r. przeprowadził kilka rozmów z dr. Jerzym Ursynem–Niemcewiczem i ppłk. Rolewiczem. Omawiano możliwości odtworzenia łączności lądowej.
Po tych rozmowach Boryczka wyjechał do Berlina Zachodniego (przełom marca i kwietnia), skąd 13 czerwca 1954 r. przyjechał pociągiem do Jänschwalde i w pobliżu elektrociepłowni, po stronie NRD, naprzeciwko m. Późno, przeszedł przez mostek i rzekę Nysę Łużycką oraz boso przekroczył graniczny pas kontrolny ok. godz. 22.00. Przez całą noc, trzymając się lasu, poszukiwał drogi na Brzozów, zgubił kompas i zbłądził. Odkryty przez konfidentów zwiadu Wojsk Ochrony Pogranicza, m.in. Czesława Witkowskiego i Jana Pilcha, zamieszkałych w Markosicach, którzy byli na kontakcie ppor. Rosy, zastępcy dowódcy Strażnicy WOP w tym rejonie, został osaczony przez dwie grupy operacyjne WOP-u, Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego oraz Milicji Obywatelskiej z Gubina w sile ponad 150 żołnierzy i funkcjonariuszy, które obsadziły swoimi ludźmi rejon wsi Markosice–Nowa Wioska–Brzozów–Późno.
16 czerwca 1954 r. około godz. 6.00, Boryczka, idąc miedzą pomiędzy zbożami w kierunku Biecza, został zatrzymany przez patrol WOP w osobach kpr. Ryszarda Sobczaka i szer. Mariana Grabowskiego z II plutonu 2 kompanii Batalionu Odwodowego Brygady. Decyzją Zarządu VII Dowództwa WOP odstawiono go jeszcze tego samego dnia do Wydziału I WUBP Zielona Góra, a następnie przewieziono do więzienia mokotowskiego w Warszawie. Według ramowego planu śledztwa ze względu na ważność sprawy zaplanowano prowadzić je w trybie ujętym rozkazem 05/54 dotyczącym ostrej formy postępowania. Przesłuchiwał go m.in. jeden oficer Departamentu Śledczego ppor. Stefan Miszewski i pracownik operacyjny Departamentu III MBP por. Marian Żebrowski. Koordynacją przesłuchań zajmował się zastępca naczelnika Wydziału III Departamentu III kpt. Leon Szymoniak. Nadzór ogólny nad całością śledztwa sprawował płk Leon Andrzejewski i ppłk Jerzy Łobanowski.
Boryczka poddany został okrutnemu śledztwu, w którym prym wiedli spece od tortur. m.in. Żebrowski, por. Aleksy (Aleksander) Opaliński, por. Edward Boks, Miszewski, mjr Szymoniak, mjr Leon Midro oraz por. Stanisław Jarochowicz. Przede wszystkim okrutnie go bili, miażdżyli butami jego stopy, wrzucali nagiego do celi z zimną wodą, szufladą ściskali genitalia, dręczyli fizycznie i psychicznie w czasie wielogodzinnych przesłuchań, które trwały wielokrotnie 22 godziny na dobę (sic!).
Według raportu ppłk. Jerzego Łobanowskiego i kpt. Szymoniaka do płk. Andrzejewskiego z 29 czerwca 1954 r., od 17 czerwca 1954 r., tj. od chwili dostarczenia Boryczki na Mokotów, śledztwo prowadzone było w zaostrzonej formie. Przesłuchiwany był 22 godziny bez przerwy przy zmianie dwóch oficerów śledczych. Po 22 godzinach następuje 6-godzinna przerwa na sen. Niezależnie od pory dnia i czasu na odpoczynek – zatrzymany B[oryczka] A[dam] w tym czasie jest budzony na posiłki.
Śledztwo osobiście nadzorował płk Leon Andrzejewski, a właściwie Leon Ajzef vel Lajb Wolf Ajzen, wicedyrektor Departamentu III MBP, żydowskiego pochodzenia. 20 kwietnia 1955 r. został zatwierdzony akt oskarżenia, który sporządził por. Miszewski, oficer śledczy Komitetu ds. Bezpieczeństwa Państwowego, oraz wydano postanowienie o zatwierdzeniu aktu oskarżenia przez wiceprokuratora Naczelnej Prokuratury Wojskowej kpt. Czesława Srokę.
W wyniku rozprawy w dn. 18–21 maja 1955 r. przed Wojskowym Sądem Garnizonowym w Warszawie, który wystąpił w składzie: mjr Piotr Adamowski – przewodniczący, kpt. Jan Paramonow, por. Stanisław Grzmilas – sędziowie wojskowi, Karolina Kwiatkowska – protokolantaka, z udziałem prokuratorów kpt. Sroki i ppłk. Orlińskiego oraz obrońcy Jana Zaborowskiego, Boryczka oskarżony został z art. 86 § 2 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, 7, 6 i 4 § 1 MKK oraz z art. 1 dekr. z dn. 31.VIII.1944 r. Jednym z najważniejszych zarzutów była współpraca z Niemcami podczas wojny i likwidowanie partyzantów sowieckich oraz współpraca z wywiadem anglo–amerykańskim. Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie uznał, iż Boryczka dopuścił się szeregu zbrodni i wymierzył mu jako łączną karę – karę śmierci.
Najwyższy Sąd Wojskowy (w składzie: płk Mieczysław Widaj – przewodniczący, ppłk Zygmunt Wizelberg i ppłk Jerzy Wilson – sędziowie), postanowieniem z 29 lipca 1955 r. postanowił skargi rewizyjne skazanego i jego obrońcy adwokata z urzędu Jana Zaborowskiego z Warszawy pozostawić bez uwzględnienia, a wyrok Wojskowego Sądu Garnizonowego pozostawić w mocy i uprawomocnić. W celi śmierci Boryczka siedział m.in. razem z dowódcą SS i Policji na Dystrykt Warszawski gen. bryg. Paulem Geiblem.
Decyzją z 14 października 1955 r Rada Państwa skorzystała z prawa łaski w stosunku do Boryczki i zamieniła orzeczoną karę śmierci na karę dożywotniego więzienia, łagodząc karę dodatkową utraty praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na okres 5 lat. Boryczka o tej decyzji powiadomiony został w więzieniu na Mokotowie 18 października.
17 sierpnia 1956 r. odstawiono go do więzienia we Wronkach, a 28 kwietnia 1957 r. został osadzony w Centralnym Więzieniu w Strzelcach Opolskich. Ponownie we Wronkach znalazł się 26 lipca 1958 r., a 13 września 1966 r. przeniesiono go do więzienia w Rawiczu.
Z inicjatywy m.in. Bronisława Krzyżanowskiego, Zygmunta Dziarmagi-Działyńskiego, wskutek wielu próśb osób pochodzących z różnych środowisk, byłych podkomendnych i zwierzchników z WP, AK, PSZ, WiN, naukowców, pisarzy, a nawet działaczy PZPR o zastosowaniu prawa łaski, Rada Państwa decyzją z 27 listopada 1967 r., podpisaną przez jej przewodniczącego Edwarda Ochaba, orzeczoną karę dożywocia złagodziła mu do 5 lat więzienia i zwolniła warunkowo z jej odbycia. Dzień później szef Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego zarządził zwolnienie Boryczki.
28 listopada 1967 r. opuścił mury rawickiego wiezienia po ponad 13 latach pozbawienia wolności w ekstremalnych warunkach reżimu PRL, jako jeden z najdłużej więzionych żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego. Po wyjściu z więzienia poddany został inwigilacji, m.in. był rozpracowywany przez Sekcję II Wydziału III Komendy Stołecznej MO. Donosili na niego m.in. TW: „Marian” (Witold Turonek) i „Bross” (Zygmunt Augustowski), nota bene jego przyjaciel.
Podjął pracę jako magazynier w jednym z przedsiębiorstw Ministerstwa Handlu Wewnętrznego i Usług. Od 1975 r. był inicjatorem corocznych pielgrzymek kombatantów na Jasną Górę, jak również niezwykle czynnie uczestniczył w pracy na rzecz zachowania dorobku bojowego Okręgów AK Wilno i Nowogródek, inicjował poświęcenie sztandaru i tablic upamiętniających działalność AK na Kresach Północno-Wschodnich II Rzeczypospolitej niemalże do ostatnich dni swego życia. Był również przewodniczącym Komisji Krzyża Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” i szeregu odznak honorowych z Kresów Wschodnich. W sierpniu 1987 r. podkomendni Adama Boryczki, twórcy i dowódcy 6 Brygady Wileńskiej, wręczyli swojemu komendantowi, zawsze wiernemu Rzeczypospolitej Polskiej, niezłomnemu obrońcy Ziemi Wileńskiej – w 44. rocznicę powstania brygady – w dowód szacunku i uznania – szablę.
Adam Boryczka zmarł 30 kwietnia 1988 r. w Warszawie. Pochowany na Cmentarzu Powązkowskim przy kościele św. Karola Boromeusza. Odznaczony był m.in.: Orderem Virtuti Militari V klasy, trzykrotnie Krzyżem Walecznych, Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami oraz pośmiertnie Krzyżem Czynu Bojowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
10 grudnia 1991 r. Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego postanowił stwierdzić nieważność wyroku byłego Wojskowego Sądu Garnizonowego w Warszawie z 21 maja 1955 r. i uznał, iż działalność Adama Boryczki była prowadzona na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. We wrześniu 2013 r. kapitan Adam Boryczka został pośmiertnie awansowany na stopień pułkownika. Dobrze zasłużył się Ojczyźnie.
dr Krzysztof A. Tochman