chrystusowiec, harcerz, kapelan Wojska Polskiego, Organizacji Orła Białego, Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych, przybrane nazwiska Piotr Stefan Opoka, Piotr Szczepański, ps. „Opoka”
Urodził się 29 sierpnia 1911 r. w Komorowicach w powiecie bielskim, z ojca Jana i matki Teresy z Bachowskich. W 1922 r. ukończył szkołę powszechną, a w 1931 r. gimnazjum im. Piłsudskiego w Bielsku (matura). W gimnazjum był członkiem śląskiej chorągwi ZHP. W 1931 r. zaliczył jako ochotnik, w stopniu kaprala z cenzusem, sześciomiesięczny kurs w szkole podchorążych piechoty w Zambrowie, czteromiesięczny kurs aplikacyjny, w stopniu plutonowego podchorążego, w 4 pułku strzelców podhalańskich w Cieszynie. Przydzielony do 3 pułku strzelców podhalańskich w Bielsku, po dwóch miesiącach w 1932 r. przeniesiony do rezerwy w stopniu podporucznika. 5 X 1933 r. wstąpił do Seminarium Zagranicznego Towarzystwa Chrystusowego dla Wychodźców (chrystusowcy) w Potulicach (śluby wieczyste 22 X 1937 r.), ukończył studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Poznańskiego w zakresie teologii misyjnej, święcenia kapłańskie przyjął 3 VI 1939 r.
Powołany do wojska w lipcu 1939 r. na kapelana 58 pułku piechoty w Poznaniu (14 dywizja piechoty w armii „Poznań”), następnie w obronie Warszawy, kapelan w szpitalu maltańskim z przydziałem od 12 września (nieliczna część żołnierzy rozbitego 17 września pułku przedarła się przez Kampinos do stolicy 22–24 września). Aresztowany 1 października przez Gestapo i osadzony na Pawiaku, zwolniony z innymi duchownymi w listopadzie. Według późniejszych zeznań w śledztwie nawiązał kontakt z konspiracyjną Komendą Główną Wojska Polskiego i został wysłany do Bielska, gdzie zamieszkał u rodziców przy Słowackiego, a następnie zaczął tworzyć organizację wojskową Łańcuch Wolnych Polaków, będąc jej szefem do grudnia, a następnie doradcą organizacyjnym. W lutym 1940 r. organizacja zmieniła nazwę na Orzeł Biały, obejmując Górny Śląsk i część województwa krakowskiego, sam zaś został mianowany jej kapelanem (najwyraźniej chodzi o utworzoną we wrześniu 1939 r. w Krakowie Organizację Orła Białego).
Zdekonspirowany w końcu marca 1940 r., otrzymał rozkaz wyjazdu na Węgry. Zatrzymany został przez Gestapo 4 kwietnia na granicy niemiecko-węgierskiej w austriackim Marz (Márcfalva w Burgenlandzie), następnie w więzieniu w Wiedniu i w obozach koncentracyjnych w Mauthausen i Gusen. Zwolniony w maju 1941 r. i odesłany do dyspozycji Gestapo we Wiedniu, tu skazany 29 czerwca przez Sąd Okręgowy na rok więzienia z zaliczeniem dotychczasowego aresztu.
Powrócił do Bielska (parafia św. Mikołaja), przez dwa miesiące był rektorem kościoła w Dziedzicach, wiosną 1942 r. mianowany przez kurię krakowską na rektorat kościoła w Bystrej w powiecie bielskim, obejmujący także Mikuszowice (parafia Wilkowice). Tu przebywał do zakończenia wojny, będąc jednocześnie kapelanem oddziałów partyzanckich na Śląsku Cieszyńskim (Batalionów Chłopskich – jak zeznawał w śledztwie). W powiatach bielskim, cieszyńskim i żywieckim współpracował jako kapelan AK z Antonim Płanikiem „Lechem” (1906–1978), komendantem obwodu żywieckiego ZWZ–AK i Andrzejem Tomaszczykiem „Długim” z obwodu bielskiego.
W kwietniu i maju 1945 r. kilkakrotnie odwiedził oddział Narodowych Sił Zbrojnych Gustawa Matusznego „Orła Białego” w Białej Wisełce oraz w Brennej na Śląsku Cieszyńskim, kapelan NSZ od lipca (od kwietnia do września okręg śląski NSZ, do lipca pod komendą Stanisława Salskiego „Szczęśniewicza”, od września okręg górnośląski NSZ, rozbity w październiku i listopadzie aresztowaniami). O pracy duszpasterskiej w NSZ powiadomił wikariusza generalnego kurii katowickiej Franciszka Woźnicę, na co ten wyraził zgodę. Od 12 czerwca, mimo sprzeciwu władz zakonnych, służył ochotniczo w wojsku jako kapelan 13 Dywizji Piechoty w Katowicach w stopniu kapitana, z jurysdykcją na terenie diecezji katowickiej od nowego wikariusza generalnego Juliusza Bieńka od 23 czerwca. Poszukiwany przez UB, 10 września uzyskał zwolnienie z funkcji kapelana WP od generalnego dziekana Stanisława Warchałowskiego. We wrześniu zetknął się z oficerem sztabu okręgu śląskiego NSZ Janem Bereszko „Niewiadomskim”, który zaproponował mu przerzut tzw. drogą Konrada z Katowic do Ratyzbony (bawarski Regensburg), gdzie stacjonowała Brygada Świętokrzyska NSZ. Według późniejszych zeznań ze śledztwa zamieszkał w Katowicach przy ulicy Słowackiego jako sublokator Teodory Lubinkowskiej „Doni”, łączniczki NSZ w okręgu śląskim i 13 września opuścił Katowice z pomocą oficera sztabu Stanisława Kocema „Onufrego” z komendy okręgu. Zarówno Bereszko, jak i Kocem znajdowali się już wtedy pod obserwacją UB. 15 września przekroczył granicę w Cieszynie na fałszywych papierach razem z „Donią”, z którą odbył podróż do Pilzna. 16–17 września przebywali w Pradze, gdzie nocowali w klasztorze franciszkanek, następnie otrzymali od dyrektora biura Caritas, księdza Olejaka, przepustki na wyjazd do Pilzna, będącego w zasięgu wojsk amerykańskich. Stamtąd udał się 18 września do Ratyzbony, zakwaterowany w obozie przy ulicy Landshuckiej (koszary przy Landhuterstrasse będące obozem UNRRA, w których mieszkali Polacy tworzący Związek Byłych Więźniów Politycznych KL Mauthausen). Tego samego dnia wypełnił ankietę dla wywiadu II Korpusu we Włoszech (Oddział Informacyjny Sztabu), którą otrzymał od członka Komitetu Polskiego w Ratyzbonie Franciszka Tymowskiego „Mrozińskiego” (oficer wywiadu Brygady Świętokrzyskiej, odkomenderowany do II Korpusu). Rozmawiał także kilkakrotnie z Mieczysławem Osmólskim „Kozłowskim”, szefem ekspozytury wywiadu w Ratyzbonie. Poznał również dziekana dekanatu okręgu Ratyzbona ks. Mariana Iwańskiego. Zgodnie z deklarowanym celem przyjazdu 28 września udał się do siedziby Brygady Świętokrzyskiej w Norymberdze, gdzie spotkał się szefem polskiego duszpasterstwa w północnej części francuskiej strefy okupacyjnej Niemiec, ks. ppłk. Stanisławem Grabowskim (rezydującym w Landstuhl), który wysłał go do Monachium. Tu biskup polowy Gawlina 1 października mianował go kapelanem wojskowym i odesłał do Norymbergi. W Norymberdze udał się do dowódcy Brygady Świętokrzyskiej płk. Antoniego Szackiego (Dąbrowskiego) „Bohuna”, który mianował go majorem, jako oficera do spraw operacyjnych Grupy Operacyjnej „Zachód” NSZ (do września 1945 r. Brygada Świętokrzyska NSZ, następnie kompanie wartownicze przy 3 armii amerykańskiej ze sztabem w Norymberdze). Zamieszkał przy ulicy Roosvelta 4 pod nowym nazwiskiem Piotra Opoki, odbywając podróże duszpasterskie do ośrodków dla ludności cywilnej i pododdziałów brygady w Bawarii (Bamberg, Coburg, Erding pod Monachium). Miał pozostać za granicą, na co uzyskał zgodę od przełożonego chrystusowców ks. Ignacego Posadzego, który rekomendował go ks. Franciszkowi Cegiełce, rektorowi Polskiej Misji Katolickiej w Paryżu. Czterokrotnie spotkał się w tym czasie z „Bohunem” i zdecydował na powrót do Polski, aby – na polecenie Osmólskiego – zorganizować komórki przerzutowe do Niemiec dla oddziałów NSZ oraz odbudować skrzynki kontaktowe w Warszawie i na Śląsku. 28 listopada wyjechał samochodem wojskowym z Ratyzbony do Pilzna, skąd koleją przez Pragę i Cieszyn 2 grudnia dotarł do kraju. Przebywał u rodziców w Bielsku, około 12 grudnia wyjechał do Warszawy, skąd wrócił szybko z obawy przez dekonspiracją. W Warszawie zgłosił się z powrotem do służby wojskowej, jednak decyzją generalnego dziekana Warchałowskiego z 30 listopada został przeniesiony do rezerwy. Po powrocie do Bielska zawiadomił o swym przyjeździe kurię katowicką za pośrednictwem dziekana Karola Kasperlika, po czym objął 24 grudnia ponownie rektorat w Bystrej. W grudniu nawiązał z oddziałem NSZ Henryka Flamego „Bartka” na Śląsku Cieszyńskim. 8 marca według protokołu śledczego (w czerwcu?) skontaktowali się z nim w klasztorze jezuitów w Dziedzicach (punkt kontaktowy NSZ) dwaj kurierzy brygady z Norymbergi, aby omówić sprawę przerzutu żołnierzy „Bartka” w transporcie francuskich dipisów. Poszukiwany przez funkcjonariuszy UB, od 1 lipca ukrywał się w Bystrej i wyjechał do Szczyrku Górnego, gdzie zamieszkał w rodzinie znajomego drwala. 23 lipca udał się w okolice masywu Baraniej Góry do oddziału „Bartka”, przebywając tam do 20 sierpnia. W oddziale pełnił funkcję kapelana.
Według zeznań ze śledztwa, chcąc doprowadzić do demobilizacji oraz z powodu trudności materialnych i okrążenia oddziałów zdecydował się za zgodą „Bartka” wyjechać ponownie do Niemiec. Jego druga podróż odbyła się jednak z inicjatywy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, rozpracowującego kontakty polskiej konspiracji z ośrodkiem w Ratyzbonie (kryptonim „Dziady”). Marszałka do Ratyzbony wysłał na polecenie wiceministra MBP Romkowskiego agent Henryk Wendrowski – występujący jako kpt. Henryk Kosowski „Lawina” – jeden z twórców Śląskich Sił Zbrojnych, stanowiących fikcyjną organizację podziemną pod kontrolą UB, będącą kontynuacją okręgu śląskiego NSZ (szefem ŚSZ od jesieni 1945 r. był agent MBP Kazimierz Zaborski „Łamigłowa”, ostatni komendant (górno)śląskiego okręgu NSZ, który wprowadził „Lawinę” do oddziału „Bartka”). We wrześniu, o czym Marszałek już się nie dowiedział, nastąpiła likwidacja przez MBP części zgrupowania „Bartka” pod pozorem transportów na Dolny Śląsk, a następnie na Zachód (stu kilkudziesięciu żołnierzy zostało zamordowanych po przewiezieniu na Opolszczyznę).
Z „Lawiną”, któremu przekazał (wcześniej?) przywiezioną z Ratyzbony korespondencję, Marszałek zetknął się w obozie „Bartka” pod Baranią Górą 7 VIII 1946 r. Następnie 20 sierpnia w towarzystwie agenta opuścił zgrupowanie. 20 września udał się do Katowic, gdzie nocował u ks. Adama Bieżanowskiego (dyrektor diecezjalnej Caritas), 22 września wyjechał z Bytomia w transporcie wysiedleńców niemieckich przez Wrocław, Zgorzelec do punktu rozdzielczego w Marientall w strefie okupacyjnej angielskiej, gdzie przebywał od 2 października, następnie udał się 7 października do Monachium. 20 października spotkał się tu z bpem Gawliną, następnie dwukrotnie z „Bohunem”. Przekazał mu żądania Wendrowskiego, który prosił o stałą miesięczną subwencję w wysokości 8.000 dolarów, broń, amunicję i żywność. „Bohun” odmówił pomocy z powodu niemożności zorganizowania na podobną skalę siatki przerzutowej. Jednocześnie zalecił demobilizację oddziałów i przejście do działalności konspiracyjnej o charakterze politycznym.
Według zeznań ze śledztwa Marszałek 16 listopada wyjechał do Lubeki z kurierką Hildegardą Szczigą, znaną mu sprzed wojny, u której zamieszkiwał w Monachium. Następnie z transportem repatriantów przejechał do Szczecina, skąd 28 listopada powrócił do Katowic-Dębu, gdzie zamieszkał przy Katowickiej w mieszkaniu Szczigi. 1 grudnia spotkał się z „Lawiną”, któremu przekazał informacje uzyskane od „Bohuna”. Powtórne spotkanie odbyło się we Wrocławiu, z udziałem brata Marszałka Leopolda i „Łamigłowy”, który po aresztowaniach z jesieni 1945 r. występował jako „inżynier Borowski” w roli jedynego przedstawiciela dowództwa śląskiego obszaru NSZ. Marszałek oddział „Bartka”, którego żołnierze zostali już częściowo wymordowani, odwiedzić miał na Boże Narodzenie 1946 r. Sam „Bartek” niebawem skorzysta z lutowej amnestii z resztą swoich żołnierzy, którzy ujawnili się na początku 1947 r. w PUBP w Cieszynie i w Żywcu (dowódca zaś 11 marca w Bielsku, po czym zostanie zastrzelony przez milicjanta 1 grudnia w Zabrzegu).
Marszałek został aresztowany 12 XII 1946 r. w Mikuszowicach. Śledztwo, nadzorowane przez Wydział Śledczy MBP, rozpoczęto w katowickim WUBP. Zapewne 7 I 1947 r. przewieziony do więzienia mokotowskiego w Warszawie. Śledztwo formalnie zakończono 16 sierpnia. Oskarżony został o sprawowanie funkcji kapelana okręgu śląskiego NSZ we wrześniu 1945 r., przynależność do oddziału „Bartka” od czerwca do października 1946 r. i kontakty z poszczególnymi dowódcami w okręgu śląskim, sprawowanie funkcji kapelana Brygady Świętokrzyskiej NSZ od października do grudnia 1945 r., organizację sieci łączności w kraju, ponowny wyjazd za granicę od września do listopada 1946 r. i nawiązanie łączności pomiędzy Brygadą Świętokrzyską a komendantem okręgu śląskiego NSZ, dezercję ze stanowiska kapelana WP we wrześniu 1945 r., przekazywanie tajemnic państwowych i organizowanie wywiadu na terenie kraju na polecenie polskich sił zbrojnych za granicą, przechowywanie broni i posługiwanie się fałszywymi dokumentami.
Rozprawa jawna przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie odbyła się 14 I 1948 r. W trakcie procesu odwołał częściowo zeznania ze śledztwa, twierdząc, że nie czytał protokołów śledczych, zaprzeczając dobrowolnej przynależności do NSZ na terenie okręgu śląskiego oraz zasłaniając się nieświadomością co do charakteru Brygady Świętokrzyskiej. W podobnym duchu złożył zeznania jako świadek Bereszko, siedzący w więzieniu mokotowskim. W trakcie procesu władze bezpieczeństwa zainicjowały za pośrednictwem ŚSZ konspiracyjną zbiórkę pieniędzy na przekupienie prokuratora w procesie Marszałka, żeby go uwolnić. Celem prowokacji było ujawnienie dalszych członków i sympatyków NSZ, a nawet, jak proponował we wrześniu 1947 r. jeden z agentów MBP zwolnienie duchownego z więzienia, by podtrzymać wiarygodność fikcyjnej organizacji („jeśli się stwierdzi, że ks. Marszałek uważa organizację inż. Borowskiego nadal za autentyczną”). O losie Marszałka zdecydował być może przypadek – w czasie rozprawy sądowej przestrzegł swoją siostrę Marię Reif przed „Łamigłową”-„Borowskim”, a ta, choć natychmiast została aresztowana, zdążyła podzielić się informacją z otoczeniem.
W wyroku z 17 stycznia podtrzymano zarzuty aktu oskarżenia, ostatecznie skazując Marszałka na karę śmierci z utratą praw i przepadkiem mienia. Najwyższy Sąd Wojskowy wniósł o odmowę ułaskawienia i utrzymał wyrok w mocy postanowieniem z 20 lutego. Prezydent Bolesław Bierut decyzją z 7 marca nie skorzystał z prawa łaski. Wyrok 10 marca o godz. 21.55 wykonał pluton egzekucyjny w więzieniu Warszawa-Mokotów.
Jacek Żurek
Bibliografia:
Artykuł opracowano na podstawie biogramu: